Mówiący robot sprzątający? – Recenzja iRobot Roomba 980!
RECENZJA ROBOTA SPRZĄTAJĄCEGO iRobot Roomba 980
Wstęp
Do przetestowania dostałem samojezdny, automatyczny robot sprzątający marki iRobot. Po wnikliwych testach muszę stwierdzić, że nie wiem, jak wcześniej mogłem bez niego żyć.
Jak sprawuje się to urządzenie? Jak się je obsługuje? Co dostaniemy w zestawie?
Na te oraz inne pytania znajdziecie odpowiedź, czytając poniższy artykuł.
Pierwsze wrażenia
Po odebraniu paczki od kuriera i otwarciu jej, moim oczom ukazało się prestiżowo zaprojektowane pudełko, a w nim równie prestiżowo, a do tego nowocześnie, zaprojektowane urządzenie.
Kiedy urządzenie wykonało już pierwsze sprzątanie domu, musiałem sprawdzić jak je opróżnić. Kombinowałem, kombinowałem, aż wykombinowałem (oczywiście w zestawie jest instrukcja, ale wiecie…). Okazało się to banalną czynnością, do której zdążyłem się przyzwyczaić, gdyż musiałem opróżniać pojemnik dosyć często (robot odkurzał dużą powierzchnię).
Byłem pod wielkim zdziwieniem, jak robot radzi sobie z odkurzaniem dywanu z długim włosiem. Wyciągnął z niego cały brud i włosy. Rewelacja!
Co w zestawie?
W zestawie zajdziemy następujące przedmioty:
– Urządzenie i akumulator,
– Stacja dokująca i przewód,
– Wirtualne ściany Dual Mode i baterie,
– Dodatkowy filtr AeroForce,
– Dodatkowa szczotka boczna,
– Instrukcje obsługi.
Funkcje
Mówić o tym, że testowane urządzenie należy do inteligentnych, chyba nie muszę, ale warto wspomnieć o jego funkcjach:
– Carpet Boost – automatyczne dostosowywanie mocy silnika w zależności do sprzątanej powierzchni,
– Gruntowne czyszczenie bardziej zabrudzonych powierzchni,
– Inteligentne wykrywanie brudu,
– Łączność WIFI,
– Programator na 7 dni tygodnia (za pomocą mobilnej aplikacji),
– Szczotka zapobiegająca wplątywaniu się włosów,
– Technologia AeroForce – efektywniejsze sprzątanie przy niewielkiej pracy silnika,
– Technologia Dirt Detect 2 – używanie czujników do wykrywania najbardziej zabrudzonych miejsc,
– Technologia iADAPT 2.0 z wizualizacją przestrzeni – adaptacja do warunków otoczenia,
– Wskaźnik zapełnienia pojemnika na brud,
– Wznawianie pracy po naładowaniu w tym samym miejscu.
Są to najważniejsze funkcje zastosowane w testowanym modelu Roomby.
Dzięki wykorzystaniu wielu czujników i nowoczesnych rozwiązań robot może sam wyjechać konkretnego dnia, o konkretnej godzinie i posprzątać nasze mieszkanie.
Jeśli sprzęt napotka jakieś trudności podczas odkurzania (np. wciągnie sznurek i nie będzie mógł dalej odkurzać), zostaniemy o tym poinformowani komunikatem głosowym (tak, ten robot mówi i to w języku polskim!), oraz ukaże nam się informacja w dedykowanej aplikacji (nawet jeśli aktualnie znajdujemy się poza domem i nie jesteśmy podłączeni do sieci WIFI, w której aktualnie działa nasze urządzenie).
To niesamowite, jak do przodu musiała posunąć się technologia, żeby nasz odkurzacz mógł do nas mówić. Nie ukrywam, jestem pod wrażeniem.
Aplikacja
Jak mogliście już przeczytać, producent do urządzenia dodaje nam dedykowaną aplikację iRobot HOME, którą możemy pobrać z App Store, lub Google Play.
Dzięki niej możemy m.in.:
– Rozpocząć lub wstrzymać cykl sprzątania z dowolnego miejsca,
– Zaplanować kalendarz sprzątania,
– Wybierać niestandardowe preferencje dotyczące odkurzania,
– Monitorować działania robota,
– Panoramować raporty Clean Map (czyli zobaczyć gdzie robot posprzątał),
– Wyświetlać statystyki sprzątania,
– Skorzystać z pomocy i skontaktować się z biurem klienta.
Obsługa
Mimo, że mamy doczyniene z bardzo zaawansowaną technologią, to obsługa samego urządzenia jest dziecinnie prosta i ogranicza się do ustawienia kalendarza odkurzania poprzez mobilną aplikację, lub do wciśnięcia przycisku „CLEAN” – to wystarczy, by uruchomić odkurzacz i, by ten zaczął sprzątać.
Jeśli chcemy, by robot ominął konkretny punkt w naszym mieszkaniu (nie zbliżał się do niego), wystarczy umieścić przy nim wirtualną ścianę (ustawioną w odpowiedni tryb za pomocą przełącznika).
Natomiast, jeśli chcemy, by urządzenie np. nie wyjeżdżało z konkretnego pomieszczenia, lub obszaru, również należy umieścić wirtualną ścianę (ustawioną w odpowiedni tryb za pomocą przełącznika), tym razem przykładowo przy drzwiach.
Po kilku cyklach sprzątania (ilość zależy od wielkości pomieszczenia i stopnia jego „zabrudzenia”), robot może wyświetlić komunikat o zapełnionym zbiorniku na brudy (jego pojemność to 0,6 L). Wtedy należy go wyjąć, opróżnić i włożyć ponownie. Jest to prosta czynność, przy której ciężko się pobrudzić.
Podsumowanie
Nie będę kłamał, testowana Roomba jest wręcz idealna. Sprzęt wygląda elegancko, myślę, że pasowałby do każdego wnętrza. Producent tak dopracował każdy element, że nie mam się do czego przyczepić, chyba, że do ceny (jest to najdroższy model w ofercie marki iRobot).
Kliknij tutaj by sprawdzić obecną cenę, w oficjalnym sklepie iRobot!
Wydaje mi się, że nawet pomimo użytych technologii, cena przewyższa budżet przeciętnego polaka, który może wydać na odkurzacz. Wiem, że wiele osób zamawia odpowiedniki chińskich marek, lecz nie miałem żadnego z nich w rękach, więc co do ich jakości nie mogę się wypowiedzieć.
Jeśli bylibyście zainteresowani kupnem tego modelu, to jak najbardziej mogę go Wam polecić!
Sprzęt do testów otrzymaliśmy od DLF, oficjalnego dystrybutora marki iRobot w Polsce.